Ostatnio naszą uwagę przykuł post zaniepokojonego blogera, który to spacerując po mieście zauważył alarmująco dużą liczbę zwierzęcych zwłok. Przestraszony i zasmucony tym widokiem umieścił kilka zdjęć stanowiących jego obserwacje na swoim Facebookowym profilu. Autor zdjęć prosi o wytłumaczenie zjawiska i sam dodaje, że dzieje się coś dziwnego.
W pierwszej kolejności do głowy przychodzą oczywiście różnego rodzaju teorie spiskowe. Nietrudno zgadnąć, że jedną z najbardziej poczytnych jest ta o sieci 5G. I byłby to nie pierwszy raz, kiedy działalności sieci 5G przypisuje się masowe śmierci ptaków lub inne tragiczne efekty. Przykładem może być rok 2019, kiedy w okolicach Hagi miał miejsce pomór ptaków. W Internecie krążyła wtedy plotka, że pomór jest spowodowany testem sieci 5G odbywającym się w tym samym mieście. Jak się później okazało takie testy faktycznie przeprowadzano, ale w oddalonym o 23 km Rotterdamie. Tak więc nie powinny one wpłynąć na śmiertelność ptaków w okolicach Hagi, zwłaszcza że w samym Rotterdame żadnego pomoru ryb lub ptaków nie odnotowano.
W okresie pandemii trudno też nie pomyśleć, że martwe ptaki i inne zwierzęta mogą być ofiarami koronawirusa. Nie jest to jednak prawdopodobne wyjaśnienie, gdyż ten, jak i inne wirusy są gatunkowo-specyficzne. Oznacza to, że bardzo rzadko przenosi się on z przedstawiciela jednego gatunku na drugi. Prawdą jednak jest, że pomory ptaków mogą mieć związek z innego typu chorobą. Ostatnio można było przeczytać na przykład o tajemniczej chorobie atakującej niemieckie sikorki.
W tym przypadku jednak raczej nie można mówić o pomorze – na umieszczonych zdjęciach widać tylko pojedyncze martwe zwierzęta. Bardziej odpowiednim określeniem byłaby zwiększona śmiertelność. Oczywiście jeśli przyjmiemy, że martwych zwierząt faktycznie jest teraz więcej, i to o czym napisał bloger nie jest tylko zwykłym zbiegiem okoliczności.
Poszukując informacji na temat przyczyn zwiększonej śmiertelności zwierząt natknęliśmy się na stronę „Zwierzęta na drodze” (https://zwierzetanadrodze.pl/menus/home). Autorzy tej strony zbierają dane dotyczące kolizji drogowych z udziałem zwierząt. Pomagają im w tym użytkownicy, którzy zamieszczają obserwacje śmierci danych zwierząt.
Na podstawie tych danych tworzone są wykresy i raporty. W raporcie z 2017 roku możemy na przykład zauważyć, że maj, czyli miesiąc w którym autor posta o martwych zwierzętach poczynił swoje obserwacje, jest miesiącem najbardziej obfitującym w kolizje samochodów z ptakami i ssakami. Z raportu WWF z kolei możemy dowiedzieć się, że dzieje się tak, ponieważ zwierzęta zmieniają wiosną swoją ostoję, szukają miejsc rozrodu, migrują na większe niż zwykle odległości. Zwiększona jest też liczba wyjazdów urlopowych, a ładna pogoda sprzyja zmniejszonej czujności kierowców. W samym roku 2017, jak podają „Zwierzęta na drodze”, pod kołami samochodów zginęło nieco więcej niż 5000 zwierząt.
Czy możemy zrobić coś aby ograniczyć śmiertelność zwierząt na drogach? Można pomyśleć o rozwiązaniach systemowych takich jak stawianie znaków drogowych, grodzenie dróg, organizacja przejść dla zwierząt i „odstraszacze” chemiczne lub dźwiękowe. Z kolei, kierowcy mogą zmniejszyć zagrożenie kolizji choćby zachowaniem czujności w obecności znaków informujących o przebiegających zwierzętach. W razie wypadku należy poinformować o nim odpowiednie służby tak, aby zwierzę nie zostało pozostawione samo sobie.