Panie Prezydencie! W ferworze kampanii zasugerował Pan publicznie mój udział w aferach MZ. Sprawiłoby mi wielką przykrość, gdybym musiał Pana pozwać, gdyż jest Pan legalnym Prezydentem RP,którego nie popieram, ale ze względu na urząd Głowy Państwa szanuję. Proszę mnie przeprosić.
W trakcie kampanii w Lęborku Andrzej Duda podszedł do mężczyzny, który wykrzykiwał w jego kierunku słowa "marionetka". Mężczyzna zarzucił prezydentowi podporządkowanie jednej partii i brak samodzielności. Wywiązała się nerwowa dyskusja, która w pewnym momencie zeszła na aferę maseczkową.
Gdy mężczyzna wspomniał o 200-milionowych dotacjach dla spółek związanych z ministrem Szumowskim i jego bratem, Andrzej Duda skomentował to: "Akurat pan instruktor narciarski, o ile wiem, z panem Giertychem współpracuje, który raczej nie jest przyjacielem pana Szumowskiego". Na te słowa zareagował mec. Roman Giertych domagając się przeprosin.
Z kolei Marek Niedźwiecki nie doczekał się przeprosin ze strony dyrekcji Trzeciego Programu Polskiego Radia. Zapowiadał wielokrotnie podjęcie kroków prawnych w obronie swojego dobrego imienia, w przypadku nieuzyskania przeprosin za oskarżenia o manipulację przy radiowej liście przebojów.
Czytaj też:
![]() |
Politycy z obozu Andrzeja Dudy w „Pętli” Vegi? |
![]() |
Nadchodzi druga fala ... afer znanego ministra |