Aresztowanie senatora podczas wczorajszych demonstracji było wydarzeniem bez precedensu. Odpowiedzialność za to ponosi szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński.
W procesie dotyczącym operacji CBA w sprawie tzw. afery gruntowej z 2007 r., sąd uznał M. Kamińskiego za winnego przekroczenia uprawnień. Ułaskawił go Andrzej Duda, co jednak nie zmienia faktu, że jest jedynym politykiem z prawomocnym wyrokiem, zajmującym kluczowe stanowisko.
M. Kamiński z trzema swoimi podwładnymi został oskarżony w 2010 r. przez Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie o nielegalne działanie operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, a także podsłuchiwanie innych osób - również polityków.
M. Kamiński przedstawia się jako aktywny działacz antykomunistyczny za czasów PRL. Był członkiem Niezależnym Związku Studentów. Nie wspomina jednak nigdy, że w wieku 16 lat, gdy był zatrzymany przez milicję, chętnie sypał swoich kolegów. Ponieważ w swoich zeznaniach był bardzo szczery, został zarejestrowany jako TW. "Marek".
Wczorajszy areszt senatora J. Burego przez podległe M. Kamińskiemu służby dziwnie współgra z dotychczasowym życiorysem szefa CBA.
Czytaj też: